Dołączył: 02 Wrz 2015 Posty: 1 Skąd jesteś (miejscowość / region): Warszawa Posiadane auto: Toyota, Nowy Yaris, 1.0 2015
Piwa: 1/2
Wysłany: Czw 03 Wrz 2015, 09:03
Temat postu:
Nowy Yaris 2015
Przedstawię się: do tej pory jeździłem 12 lat Yarisem i poza dwukrotnym problemem z akumulatorem (po 3 latach i po 8 latach) żadnych problemów,… żadnych napraw, klocki hamulcowe fabryczne, układ wydechowy również. Jedynie po 10 latach wymieniłem opony fabryczne na nowe.
W dniu 28 lipca br. kupiłem Nowego Yarisa. Byłem nim zachwycony…. do dnia 12 sierpnia. Wybrałem się na wyjazd urlopowy z W-wy do Zakopanego. Na liczniku ledwie 900 przejechanych kilometrów… i pierwsze poważne problemy. Na “zakopiance” w pewnym momencie samochód po prostu zdechł… Szczegóły za chwilę.
Mieszkam w W-wie, do tej pory stosowałem technikę jazdy polegająca na wyłączaniu silnika kiedy stanie w korku zanosiło się więcej 3-4 minut. Zyskuje kieszeń i środowisko. Staremu Yarisowi to nie przeszkadzało. Tej zasady oczywiści nie stosowałem zimą.
A teraz wracam do mojej jazdy do Zakopanego - podróż z Krakowa do Zakopanego trwała 3 godziny. W sumie na dłuższych “postojach” wyłączałem silnik kilkakrotnie (nie więcej jak 4-5 razy). Kiedy zrobiłem to kolejny raz, nie dało się już uruchomić ponownie silnika... grające w czasie postoju w korku radio zamilkło. Nie pozostało mi nic innego, jak włączyć światła awaryjne. Stojące w korku kilkadziesiąt samochodów zaczęło na mnie trąbić.... I słusznie, bo jakiś grat zablokował całkowicie jezdnię. Nie pozostało mi nic innego jak poszukać telefonu do Toyoty, który dostałem przy odbiorze nowego Yarisa u dealera. Wściekły i bezradny postanowiłem jeszcze raz spróbować uruchomić silnik - zarzędził... ale zapalił. Jakoś dojechałem do Zakopanego, już bez wyłączania silnika podczas długiego stania w korku przy wjeździe do Zakopanego.
Zirytowany nowym pojazdem, o przebiegu poniżej 1 tysiąca kilometrów, po dojechaniu do Zakopanego w dniu12 sierpnia o godzinie 13.52 zadzwoniłem do salonu, gdzie kupiłem ten niesprawny nowy samochód. W uprzejmej rozmowie dowiedziałem się, że moja technika jazdy jest wadliwa i silnika nie należy wyłączać podczas dłuższych postojów w korkach czy blokadach. Jeśli nawet postój będzie trwać długo, silnika nie należy wyłączać, bo następuje rozładowanie akumulatora. Silnik, bez względu na długość stania w korku, winien cały czas pracować. Zgadzam się, takie teraz produkowane są japońskie nowe samochody. Rozumiem, że słaby akumulator nie wytrzyma wielokrotnego gaszenia i uruchamiania samochodu, ale w nowym samochodzie, z salonu??? Mój stary, 12-letni Yaris takich problemów nie miał.
Nasuwa mi się pytanie: co robić, kiedy będę miał do załatwienia np. w W-wie kilkanaście spraw? Czy można wyłączać silnik czy pozostawiać na luzie i niech silnik pracuje na luzie te 20-30 czy więcej minut? Najwyżej zapłacę mandat za pozostawianie silnika na codzie ale nie ucierpi akumulator. Do czego może służyć taki samochód jaki nabyłem kilkanaście dni temu u Państwa w salonie? Chciałem podczas pobytu w Zakopanym trochę pojeździć, ale czy jest to dobry pomysł? Czy akumulator wytrzyma? Zrezygnowałem. Nie wiem, czy samochód zapali kiedy w sobotę będę wracać do domu do W-wy...
Co mam zrobić z Nowym Yarisem??? Gdybym kupił np. wadliwy telefon komórkowy czy telewizor, czy laptopa to korzystając z praw konsumenta oddałbym bubel w sklepie i zażądał zwrotu gotówki. Co mam zrobić z tym Yarisem? Toyota Motors Poland udzieliła mi odpowiedzi, że nie interesuje jej mój przypadek... Co zrobić z samochodem który przestał cieszyć? Chyba nie był to dobry pomysł, aby starego, bezawaryjnego, 12-letniego Yarisa zamienić na nowego, który po przejechaniu 900 kilometrów odmówił dalszej jazdy?
PS. Kiedy miałem problem w starym Yarisie, po 3 latach eksploatacji, problem z akumulatorem, pojechałem do serwisku na ul. Jagiellońskiej w W-wie. Szybko wymieniono wyeksploatowany akumulator na nowy. Kiedy poprosiłem o wpis do gwarancji, powiedziano mi , że nie było żadnej naprawy, Toyota nigdy się nie psuje....
Na szybie nowego Yarisa mam dwie naklejki: Tyota Lider Niezawodności a drugi o jakimś Numerze 1. W moim przypadku te dwie naklejki winny być jak najszybciej zdjęte - mam to zrobić sam czy udać się do serwisu który sam to zrobicie????
Witaj na forum.
Dzięki za podzielenie się z innymi użytkownikami wrażeniami z eksploatacji nowego autka.
Tak ciekawy post przenoszę do działu Oceń swoje auto. _________________ Rozwiązałeś problem? Odpisz. Inni będą Ci wdzięczni.
Konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje wolności po wypowiedzi.
Dołączył: 11 Lis 2010 Posty: 410 Skąd jesteś (miejscowość / region): Warszawa Posiadane auto: wcześniej Peugeot 407 V6 3.0 z 2006 r., aktualnie Toyota RAV4 2,2 D-CAT z 2015 r.
Piwa: 57/0
Wysłany: Sob 05 Wrz 2015, 00:29
Temat postu:
Re: ( Toyota Yaris ) Nowy Yaris 2015
Ciekawe spostrzeżenia z akumulatorem w nowym samochodzie. Niestety, to nie pierwszy przypadek, że w fabrycznie nowym samochodzie po stosunkowo krótkim okresie użytkowania "siada" akumulator. Dotyczy to niestety wielu różnych marek samochodów. Przyczyną tego jest niedoładowany, a właściwie częściowo samorozładowany akumulator. Bowiem niestety od wyprodukowania akumulatora, jego naładowania, zamontowania do samochodu i wreszcie sprzedaży samochodu klientowi potrafi upłynąć nieraz sporo czasu, a akumulator nawet naładowany ale nieużywany też traci swój ładunek elektryczny. Wina leży oczywiście po stronie tzw dilera i pobieżnie przeprowadzonego tzw. przeglądu przedsprzedażnego. Akumulator w samochodzie przed przekazaniem go klientowi powinien być bezwzględnie podłączony do prostownika i w pełni doładowany, a następnie sprawdzony tzw. cęgowym miernikiem obciążeniowym. Przed odbiorem samochodu trzeba tego zawsze żądać! Sam odbierałem na początku czerwca br. nową RAV4. Na moje żądanie pokazano mi wydruk z testu akumulatora. Było niby wszystko w porządku. Ale po przyjeździe do domu, sprawdziłem gęstość elektrolitu we wszystkich 6 celach (były takie same 1,27 g/cm3, ale niższe od prawidłowej wartości w pełni naładowanego akumulatora 1,28-1,30 g/cm3) i dlatego podłączyłem nowoczesny prostownik sterowany mikroprocesorem. Okazało się, że akumulator do stanu pełnego nasycenia był ładowany przez 4 godziny! (mimo że wcześniej jechałem ponad godzinę samochodem, a więc akumulator był ładowany). Po tym gęstość elektrolitu osiągnęła we wszystkich celach prawidłową wartość, a napięcie wyniosło 13,2 V, które po 24 godzinach zmniejsza się do 12,9-12,8 V. Tak więc moja rada jest jedna. W serwisie powinni bezwzględnie naładować akumulator do pełna, a potem sprawdzić jego stan cęgowym miernikiem obciążeniowym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Popularne dyskusje w dziale: ( Toyota Yaris ) Oceń swoje auto
Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane
w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem,
poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika,
utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy
(dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb).
To dzięki plikom cookies można logować się na forum.
Informujemy, że istnieje możliwość
określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji
zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi.
Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu
do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies.